Volkswagen ID Forum banner

Subskrypcja VW dla większej mocy?

3K views 26 replies 17 participants last post by  PMKnowles  
#1 ·
No więc, oto jest, VW próbuje subskrypcyjnej aktualizacji dostępnej mocy:
 
#2 ·
Nie jestem zwolennikiem ulepszeń w formie subskrypcji, ale może przedstawię inny punkt widzenia... Zazwyczaj kupuję najmocniejszą wersję pojazdu i wyposażam go w wiele opcji. Mam mojego ID Buzz Cargo od 2 lat, jest spłacony i straciłbym na nim pieniądze, gdybym go sprzedał. Jeśli zaoferowaliby tę aktualizację w Buzz, prawdopodobnie bym za nią zapłacił - we Francji kosztuje 189 € rocznie za aktualizację ID3 - więc zakładając ten sam koszt, trochę dodatkowej zabawy za nieduże pieniądze. Kiedy zostanie sprzedany, 204 KM w standardzie to więcej niż wystarczająco, żeby być uczciwym, ale jeśli nowy właściciel chciałby więcej, mógłby zapłacić za aktualizację. Używając podgrzewanej kierownicy jako przykładu, jeśli wszystkie kierownice dla danego modelu są wykonane z elementem grzejnym, istnieją korzyści skali, a także jedna część do przechowywania zamiast dwóch. Nie każdy potrzebuje lub chce taką mieć, więc niech ci, którzy chcą, za nią płacą. Drugą zaletą jest zakup używanego samochodu - znalazłeś swój idealny samochód, ale nie ma on podgrzewanej kierownicy, mieszkasz gdzieś, gdzie jest zimno, naprawdę jej chcesz... nie ma problemu, aktywuj i wszystko gotowe. Wypróbowałem kilka ulepszeń w Buzz przez miesiąc za darmo - jedno z nich mi się nie spodobało, więc już go nie używałem. Wbudowany GPS działał dobrze, nie musiałem podłączać telefonu i polegać na słabym sygnale, więc ostatecznie zapłaciłem za aktualizację.
 
#3 ·
Skoro ID.3 sprzedaje się tak słabo (podobno – nie zwracam na to uwagi), czy to niewielkie zwiększenie wydajności nie powinno było zostać uwzględnione w pewnym momencie, a nie wstrzymywane przez 5 lat? To nie przechodzi testu zapachu.
 
#7 ·
Muszę się zastanowić...

"Jeśli klient płaci za odblokowanie 27 dodatkowych koni mechanicznych, czy naprawdę płaci za dodanie zużycia w tempie, którego inżynierowie pierwotnie nie zaprojektowali?"
Całkowicie zgadzam się z opiniami wyrażonymi przez innych, w końcu po co płacić więcej za coś, co jest już wbudowane pod maską, do kogo to należy po zakupie i opłaceniu, prawda?

Ale pomysł, że dodatkowa wydajność przyspiesza zużycie komponentów, do których układ napędowy może nie być przeznaczony, zasugerował mi, że może faktycznie wiązać się to z kosztami odblokowania dodatkowej wydajności. Przez "nie zaprojektowane" rozumiem jazdę wystarczająco ciężką, aby zwiększyć ryzyko awarii komponentów układu napędowego, powiedzmy, z mniej niż 1% do powiedzmy 20% w okresie gwarancyjnym. (tylko wymyślam liczby na potrzeby eksperymentu myślowego, nie mam pojęcia, jakie mogą być prawdziwe)

Załóżmy więc, że koszt naprawy awarii układu napędowego w okresie gwarancyjnym z powodu wyciskania dodatkowej mocy wynosi 10 000 $. Wartość oczekiwana (awarii) dla każdego samochodu to 20% z 10 000 $, czyli 2000 $. Więc to plus marża to koszt subskrypcji

Załóżmy więc, że 5 osób "subskrybuje" dodatkową moc. Pod koniec okresu gwarancyjnego cztery z nich nie miały żadnych problemów, ale ciężka noga piątego spowodowała, że jego pojazd trafił do warsztatu. Pozostałe cztery osoby bez problemów zasadniczo pomagają pokryć koszty osoby z problemami za pomocą swojej "subskrypcji".

Nie wiem, miło wiedzieć, że dodatkowe KM tam są, ale nie sądzę, żeby VW w ogóle powinien to oferować, ich zadaniem jest sprzedaż niezawodności i wydajności, a i tak już dobrze się sprawuje, zwłaszcza te z dwoma silnikami. Nikt nie chce samochodu, który może wyprzedzić SS396, ale jest wielkim ciężarkiem do papieru po 50 000 milach. Niech jakiś warsztat zajmujący się hot rodami wymyśli, jak odblokować moc, tak jak może to zrobić dla każdego, kto chce na przykład doładować swój silnik spalinowy, a właściciel ponosi całe ryzyko uszkodzenia silnika.
 
#4 ·
Tesla oferuje jednorazowe doładowanie przyspieszenia OTA za 2000 USD dla modeli LR AWD Model 3/Y, które skraca czas od 0 do 100 km/h o połowę w stosunku do wersji Performance. Z TMG odgaduję, że wskaźnik akceptacji jest dość niski, aby zyskać pół sekundy w samochodach, które są już szybsze niż większość potrzebuje. Podobnie jak prawie wszyscy od lat, oferują pakiet Premium Connectivity.
 
#5 ·
Ta sprawa z "subskrypcjami", aby dostać się do już istniejącego sprzętu, bardzo mnie denerwuje. Zapłaciłeś z góry za inżynierię i komponenty. Więc czy to Twój pojazd, czy wciąż należy do korporacji, od których rzekomo go kupiłeś?

Ta uraza nie wzięła się znikąd. Zostałem wystawiony na działanie tej metodologii 50 lat temu. Zgadza się, pół wieku. Byłem kierownikiem przetwarzania danych w małej firmie, kiedy małe mainframe'y dopiero wchodziły na rynek w cenie, na którą mogli sobie pozwolić (IBM System 3, dla wtajemniczonych). Pisałem kod, który maksymalnie wykorzystywał pamięć RAM w modelu, który dzierżawiliśmy, aż 4 KB. Przedstawiciel IBM zaproponował zainstalowanie kolejnych 4 KB za dodatkowe ~1000 USD miesięcznie. Udało mi się przekonać Wielkiego Szefa, że ta pamięć jest potrzebna, jeśli chce, aby wszystkie te dzwonki i gwizdki w raporcie księgi głównej działały. Tak, to był IBM i nie wolno było kwestionować, ponieważ dzierżawiliśmy pojemność , a nie "sprzęt". Mimo to, gdyby wtedy istniał Internet, mała sztuczka z czarnym przewodem podpaliłaby sieć.

Technik serwisowy umówił wizytę, a ja wyłączyłem wszystko, żeby mógł zainstalować nowo podwojoną pojemność. Patrząc mu przez ramię (zawsze to robiłem), "instalacja" sprowadzała się do przesunięcia jednego czarnego przewodu z jednego pinu na tylnej płycie na inny. 1000 dolarów miesięcznie więcej za pamięć rdzeniową, która już tam była. Nigdy nie powiedziałem o tym mojemu szefowi, byłem wystarczająco wściekły za nas oboje.

Zatem koncepcja płacenia dobrych pieniędzy za zakup pojazdu, a jednocześnie dzierżawienia tylko jego części? Gdzie słońce nie świeci, ludzie, gdzie słońce nie świeci.
 
#23 ·
Zgadzam się z @MikeQBF, ta praktyka musi spłonąć w ogniu.
Czy nigdy nie kupiłeś, powiedzmy, tańszej drukarki i nie żałowałeś, że nie zapłaciłeś więcej za następny model? Producenci oprogramowania robią to cały czas. Jeśli myślisz: „Nie mogę teraz zapłacić więcej, ale dostanę podwyżkę za 6 miesięcy i wtedy będę mógł uaktualnić” - co w tym złego? To o wiele lepsze niż stracenie fortuny na pert-ex, aby uaktualnić.
 
#10 ·
Niestety świat biznesu zorientował się w tym dość dawno temu. Moja żona wpadła w gniew, gdy muzyka, którą kupiła na iTunes, stała się niedostępna, ponieważ wykonawca miał problem ze swoim „udziałem” z Apple. Tak więc ten „zakup” przez użytkownika końcowego był tylko tymczasową licencją na użytkowanie i podlegał modyfikacjom.
 
#11 ·
Więc to 'zakup' przez użytkownika końcowego był tylko tymczasową licencją na użytkowanie i podlegał modyfikacjom.
Nigdy nie było inaczej. To samo dotyczy wszystkiego kupionego na Steam lub w sklepie PS5. Tylko licencja/„wynajem”.Nie można podarować ani sprzedać innej osobie, a kiedy umrzesz, tak samo stanie się z twoim kontem i wszystko, za co zapłaciłeś, zniknie.
 
#12 ·
Dwie myśli:
W kategorii długoterminowego zadowolenia klientów i powtarzalnego posiadania…
1. VW mógłby wykorzystać wzrost mocy o 27 KM jako mały prezent za wszystkie komplikacje oprogramowania, z którymi borykały się pojazdy elektryczne serii ID z oprogramowaniem sprzed wersji v4 jako standardowe wyposażenie. Wszystkie ID v4+ oraz APP550 outback ze wzrostem wydajności znacznie przekraczającym ten wzrost o +27 KM. Miesięczne subskrypcje za wbudowane DROBNE ulepszenia to zły znak. Mam nadzieję, że brytyjscy właściciele powiedzą mArKeTiNg, że CASH GRAB, jak powiedziałby Monte Python, jest „right out of there”.
2. Przynieś POTRZEBNĄ aktualizację do kupienia. Zrób procesor/oprogramowanie v4+ / ulepszoną integrację ładowania NAV / wstępne kondycjonowanie akumulatora jako jednorazową aktualizację do kupienia. Rozumiem, że kosztowałoby to $XPNSV$, ale martwe, wciąż wadliwe oprogramowanie (mój system informacyjno-rozrywkowy uruchamia się ponownie częściej na 3.5+ niż na 3.2.13), a także powolne ładowanie zimą prądem stałym to rzeczy, z których robi się wymiany i które aktualizacje mogą stworzyć długoterminowe zadowolenie z posiadania.
Wiem …. kolejny „zawsze pełen nadziei” pomysł. Ale lepiej marzyć niż warczeć, co?
 
#13 ·
W poprzednim życiu pracowałem dla producenta silników Diesla. (Nie powiem wam ich nazwy, ale byli jedynym niezależnym producentem silników Diesla w USA i mieli siedzibę w Indianie) Mieliśmy takie funkcje od lat. W tamtych czasach nie były to "subskrypcje", ponieważ silniki nie były podłączone do żadnej sieci, ale były wliczone w cenę zakupu lub można je było dodać za opłatą.

"Smart Power" dawał silnikowi terenowemu dodatkową moc w określonym przedziale czasu. Dlaczego? Pomyśl o kombajnie: kiedy aktywnie zbiera plony, kombajn pracuje tak szybko, jak to możliwe i bardzo blisko pełnej mocy silnika. Kiedy kombajn uruchamia ślimak rozładowczy, aby napełnić wózek na ziarno, musiałby nieco zwolnić, aby zasilić ślimak. Dzięki Smart Power operator może nacisnąć przycisk, aby aktywować dodatkową moc podczas pracy ślimaka, aby żniwa mogły być kontynuowane w szybkim tempie.

"Smart Torque" to wersja na autostradę. Zasadniczo zapewniała inną krzywą momentu obrotowego, gdy skrzynia biegów była na 2 najwyższych biegach, dzięki czemu kierowcy nie mogli "szaleć" w mieście, ale nadal mieli wystarczającą moc na autostradzie. Umożliwiało to również flotom określanie specyfikacji skrzyń biegów, które miały lżejsze biegi w niższym zakresie. Wydaje się to niewielką oszczędnością, ale floty zamawiałyby 1000 lub 2000 ciężarówek na raz, więc oszczędności się sumują.

Często zdarzało się również, że floty zamawiały najniższą możliwą moc dla danej konfiguracji sprzętowej. Kupowaliby więc silnik o mocy 500 KM, eksploatowali go przez 500 000 lub 1 000 000 mil, a następnie kupowali kalibrację o najwyższej mocy (zazwyczaj 600 KM), aby zwiększyć wartość odsprzedaży ciężarówki.

Z pewnością wiele dobrych możliwości zarówno pozytywnych, jak i negatywnych skutków funkcji samochodowych opartych na subskrypcji!
 
#19 ·
W latach 70. VW miały w niektórych swoich modelach funkcję wycieraczek z przerywaczem. Aby ją aktywować, trzeba było dostać się do podstawy dźwigni wycieraczek i odłamać mały kawałek plastiku, który uniemożliwiał przesunięcie dźwigni do tej pozycji.

IBM miało kopiarki lata (dziesięciolecia) temu, które, jeśli zapłaciłeś więcej za szybsze kopiowanie, po prostu przenosiły pasek z jednego zestawu kół pasowych do drugiego.
 
#21 ·
W latach 70. VW miały funkcję wycieraczek przerywanych w niektórych swoich modelach. Aby ją aktywować, trzeba było dostać się do podstawy dźwigni wycieraczek i odłamać mały kawałek plastiku, który uniemożliwiał przesunięcie dźwigni do tej pozycji.
Jesteś pewien? Nigdy nie spotkałem się z implementacją wycieraczek przerywanych, w której „Przerywany” nie byłby pierwszym krokiem pomiędzy „Wyłączone” a „Prędkość 1”.
 
#20 ·
Tesla słynnie zbudowała w swoich bateriach znaczną dodatkową pojemność (czy nadal to robią?), którą można było odblokować za opłatą.

To nie do końca to samo, ale znajomy pracował dla firmy, która projektowała plecak z twardą skorupą "Speed Pac" dawno temu. Sprzedawali wersję z włókna węglowego po cenie premium, ponieważ tego oczekiwali konsumenci, ale przy ich wolumenach wersja formowana wtryskowo kosztowała więcej w produkcji.
 
#22 ·
Kilka zabawnych komentarzy na ten temat. Wszyscy producenci robią to od lat, zwłaszcza w przypadku silników Diesla, gdzie można kupić model podstawowy o niskiej mocy, ale w rzeczywistości jest to po prostu mocniejszy model, który jest ograniczony programowo. Nikt wtedy nie narzekał, wiedziałeś, że kupujesz model podstawowy i był tańszy.
Można było nawet pójść do tunera i zapłacić (tak, zapłacić więcej pieniędzy!) za remap, który odblokowywał dodatkową moc mocniejszego modelu, który VW już sprzedawał.
Nawet VW sprzedawało 'zatwierdzone' ulepszenia mocy dla swoich silników Diesla, które polegały tylko na zmianie oprogramowania wtrysku, turbosprężarki, powietrza i wszelkich innych parametrów, jakie można sobie wyobrazić.
Jaka jest różnica?
Gdybym miał kupić jakieś elektryczne furgonetki dla pracowników, to numer jeden, który by mnie zniechęcił, to fakt, że są one zbyt mocne - zawsze kupiłbym najmniej mocny model dla pracowników, chyba że istniałby jakiś konkretny powód, dla którego potrzebna jest większa moc (holowanie itp.) - ale pod koniec eksploatacji z przyjemnością zapłaciłbym za ulepszenie mocy, aby sprzedać pojazd...
Każdy ma swoje zdanie, ale te komentarze 'Nigdy nie kupię niczego, co wymaga subskrypcji' - przykro mi, ale przyzwyczaj się do tego - to nowa norma, to nie zniknie - przekonasz się, że coraz więcej rzeczy jest niedostępnych do kupienia, wynajęcia i tylko w ramach subskrypcji.
 
#25 ·
-- ale pod koniec eksploatacji z przyjemnością zapłaciłbym za ulepszenie mocy, aby sprzedać pojazd...
Uważam, że istnieje różnica między rzeczywistym ulepszeniem "zmieniliśmy coś w sprzęcie" a zwykłym włączeniem czegoś, co już tam jest. Cena czegoś powinna korelować z kosztem czegoś. Teraz VW dołącza wszystko, co jest potrzebne do wzmocnienia w samochodzie, więc wszystkie koszty poniesione przez VW są już ustalone. Czy ktoś uważa, że traci pieniądze, chyba że ludzie płacą za "ulepszenie"? Oczywiście, że nie.

W związku z tym logiczne jest, że VW zarobił już wszystkie pieniądze, których potrzebuje, aby z zyskiem wyprodukować samochód w obecnej postaci. Odblokowanie dodatkowej mocy to koszt danych wysyłanych do samochodu, więc ich marża zysku na aktualizacji wynosi około 99,99% lub więcej.

I wierzę, że to właśnie denerwuje ludzi. Przynajmniej to mnie denerwuje. Powinienem płacić dodatkowo za coś, co nie kosztuje VW nic więcej. Jeśli odblokowanie dodatkowej mocy wymagałoby wymiany sprzętu, a nawet zabrania samochodu do warsztatu, w którym muszę zapłacić za czas technika, który ponownie koduje coś, być może, ale to lub płacenie abonamentu za podgrzewane fotele (patrzę na ciebie, BMW)? Nie ma mowy.
 
#24 ·
Płacenie raz za jednorazową aktualizację może mieć sens dla niektórych osób, ale płacenie w kółko w ramach subskrypcji jest absurdalne dla wszystkich.

Ponadto, po zakupie, nie powinni mieć możliwości uniemożliwienia ci samodzielnej aktualizacji bez płacenia im. Jeśli to kupiłeś, możesz to modyfikować, jak chcesz.

Do wszystkich komentujących, którzy mówią, że robią to od zawsze, wiem o tym, to było równie irytujące i straszne od zawsze.

Jeśli chcesz dawać swoje pieniądze firmom, które to robią, to twój wybór. Świadomie uniknę tego, kiedy tylko będzie to możliwe.
 
#27 ·
Zapłacenie raz za jednorazową aktualizację może mieć sens dla niektórych osób, ale płacenie w kółko w ramach subskrypcji jest absurdalne dla wszystkich.

A takżę, po zakupie, nie powinni móc uniemożliwiać ci samodzielnej aktualizacji bez płacenia im. Jeśli to kupiłeś, możesz to modyfikować jak chcesz.

Do wszystkich komentujących, którzy mówią, że robią to od zawsze, wiem o tym, to było tak samo irytujące i straszne od zawsze.

Jeśli chcesz dać swoje pieniądze firmom, które to robią, to twój wybór. Świadomie uniknę tego, kiedy tylko będzie to możliwe.
Nie płacisz w kółko. Możesz płacić miesięcznie lub jednorazowo, jak sądzę, 649 funtów. Producenci samochodów zawsze pobierali opłaty za wyższą specyfikację, ale dla producenta samochodów taniej jest zamontować elektryczne szyby na całym obwodzie niż mieć korbki z tyłu, ale pobierają więcej, ponieważ jesteśmy gotowi zapłacić za "korzyść". Kupuję tylko tę część Sky, którą chcę - czy kosztuje Sky dodatkowo, żeby dać mi filmy? Nie, ale mogą mi za to naliczyć opłatę, jeśli chcę. W Wielkiej Brytanii kierowcy samochodów służbowych płacą podatek od "świadczeń w naturze". Mogą dostać model podstawowy i go ulepszyć i płacić podatek tylko na podstawie ceny podstawowej.
Przy okazji, jeśli ktoś myśli, że może "zhakować" swój samochód, aby zwiększyć wydajność bez płacenia VW, to nie. Towarzystwo ubezpieczeniowe zakwalifikuje to jako "nieautoryzowaną modyfikację" i unieważni twoje ubezpieczenie.